Niepełnosprawność – (nie)chciana rzeczywistość?

Zanim doszłam do etapu, w którym zaczęłam postrzegać siebie jako kobietę, musiałam zmierzyć się z moją niepełnosprawnością.

Patrzenie na własną osobę przez jej pryzmat nie jest łatwe. Niepełnosprawność ogranicza przecież kontakt ludźmi, uniemożliwia podjęcie zatrudnienia poza domem, wyklucza szansę na założenie rodziny.

 

Ale zaraz, czy to aby na pewno tak? Czy to nie przypadkiem postawy społeczne to uniemożliwiają? No dobrze, ale nawet jeśli, to jak je zmienić? Przecież najczęściej nie można wyeliminować niepełnosprawności ze swojego życia.

Nie, nie można, a ja twierdzę, że wręcz NIE NALEŻY.

Niepełnosprawność, chcąc nie chcąc, wpływa na podejmowanie pewnych decyzji, przez co kształtuje mnie jako osobę. Dlatego też jest częścią mnie i nie mam prawa traktować jej jako niepotrzebnego elementu (co oczywiście nie oznacza rezygnacji ze wszelkich form usprawniania, ale to jest eliminacja dysfunkcji, a nie niepełnosprawności. O różnicy między tymi dwoma pojęciami napiszę kiedy indziej).

Dopóki nie zaakceptujesz prawdy o sobie, nie pójdziesz dalej i nie będziesz potrafił(a) stawić czoła postrzeganiu społecznemu. W końcu, jak czytamy u św. Jana, „prawda was wyzwoli”

 

 

.

Close Menu